Wspomnienie o Elżbiecie Glince

„Słowa nie wyrażą cierpienia, łzy nie umniejszają bólu"

Z głębokim żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej Koleżanki Eli Glinki. Miała zaledwie 66 lat. Zapamiętałam Elę jako ładną, elegancką kobietę o dużej kulturze osobistej.
Pracę na stanowisku nauczycielki chemii w IV Liceum Ogólnokształcącym rozpoczęła w 1998 r. i pracowała do emerytury, na którą odeszła w 2008 r. Wcześniej uczyła chemii w SP nr 2 i w szkole nr 9 w Elblągu.

Na zawsze zapamiętam Jej miły uśmiech, wewnętrzny spokój i życzliwy stosunek do uczniów. Jej lekcje były ciekawe, urozmaicone pokazami wykonywanymi przez uczniów. Stosowała nowoczesne metody nauczania. Widać było, że młodzież Ją lubi i ceni jako nauczycielkę chemii i swoją wychowawczynię. Ela była fanką zdrowego odżywiania. Ostatniego „wykładu" na ten temat wysłuchaliśmy z dyr. H Horbaczewskim na wycieczce do Szczecina.
Irena Orzechowska, serdeczna koleżanka Eli wspomina Ją jako osobę skromną, szczerą, zawsze gotową do pomocy, wrażliwą o „duszy artystycznej". Była dla Niej przewodnikiem życiowym i wzorem do naśladowania. Ela kochała prawdę i nie znosiła fałszu. Będąc na emeryturze zaczęła malować, stało się to Jej pasją. Jej obrazy można było oglądać na wystawach m. inn. na Uniwersytecie III Wieku i w Ratuszu Staromiejskim. Była wspaniałą żoną, matką, babcią, nauczycielką, przyjaciółką i koleżanką. Kochała ludzi a oni kochali Ją. Żegnaj Elu i do zobaczenia .....

Bożena Kamińska