Niezwykła Joanna Puchała!  Niezwykła Joanna Puchała!  Niezwykła Joanna Puchała!

Liceum wspominam bardzo dobrze. Po etapie gimnazjum, w którym doświadczyłam nieprzyjemnych komentarzy i odrzucenia, liceum dało mi z pewnością wytchnienie od hejtu. To w tym okresie po raz pierwszy napisane przeze mnie teksty zostały opublikowane w miesięczniku ,,Razem z Tobą". Pamiętam też, że tworzyłam promocyjne filmiki dla szkoły, bo od zawsze lubię bawić się w nagrywanie. Jeden z nich zajął nawet II miejsce w elbląskim konkursie multimedialnym ,,Zarażamy czytaniem" w 2017 roku. Występowałam również w szkolnych apelach z okazji ważnych uroczystości.
W IV LO chodziłam do klasy integracyjnej, której wychowawczynią była Pani Iwona Hul, której bardzo dziękuję za pielęgnowanie mojego humanistycznego talentu. Serdeczne podziękowania kieruję również w stronę Pana Szymona Kaźmierowskiego, który pokazał mi, że matma może być fascynująca, co wcześniej wydawało mi się nierealne oraz przede wszystkim w stronę Pana Arnolda Goliszewskiego, który był pierwszą obcą mi osobą, która nie bała się moich ograniczeń i stawiała mi wyzwania.
Dziś jestem niezawodową aktorką i tancerką z alternatywną sensoryką. Niezawodową dlatego, że osób z niepełnosprawnościami nie przyjmuje się na studia aktorskie. Swoim przykładem walczę o równouprawnienie artystów/ek różnorodnych, bo marzę o świecie, w którym każdy może być tym, kim chce. Aktualnie gram gościnnie w Teatrze Pinokio w Łodzi i ukończyłam dwuletni kurs aktorski w Studiu Teatralnym Kadr, gdzie na pierwszym roku zostałam wyróżniona nagrodą Cristal Illuminate im. Ewy Ampulskiej. Uczestniczę albo byłam uczestniczką wielu projektów oraz warsztatów artystycznych. Aktywnie uczę się aktorstwa, śpiewu i tańca oraz gram w blind tennisa.
Jestem absolwentką Kulturoznawstwa na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, gdzie podjęłam teraz drugi kierunek studiów licencjackich Studia Azjatyckie z rozszerzonym językiem chińskim, ponieważ kultura Chin to moje hobby.
Aktorką chciałam zostać od zawsze, ale przez mój słaby wzrok wydawało mi się to niemożliwe. W nastoletnich licealnych latach nadal uważałam to za wadę. Myślę jednak, że akceptacja i bezpieczeństwo, których wtedy potrzebowałam i doświadczyłam, bardzo mi pomogły. Lubiłam chodzić do tej szkoły, nawet w dni pełne sprawdzianów. Dziś fakt, że widzę świat inaczej bywa frustrujący, ale zdecydowanie jest moim atutem, co musiałam przepracować sama. Życzę jednak każdemu, by w okresie dorastania znalazł miejsce, w którym czuje się dobrze.
Pozdrawiam wszystkich i powodzenia przyszłym absolwentkom i absolwentom!